Dlaczego wino?
Początkowo dla podniesienia kwalifikacji zawodowych. Po pewnym czasie wino okazało się moją pasją i celem w życiu. Zdobywanie wiedzy i rozwijanie umiejętności w tym zakresie jest dla mnie kluczowe zarówno w strefie zawodowej, jak i tej prywatnej.
Od jak dawna pracujesz w środowisku winiarskim i jaka była twoja pierwsza praca?
Z gastronomią jestem związana już od dziesięciu lat. Zaczęłam w restauracji Jeff ’s na Polu Mokotowskim, to była prawdziwa szkoła życia! Później były inne restauracje i inny poziom serwisu – wszystko po to, by piąć się w górę, wiedzieć i umieć więcej.
Kogo w świecie wina podziwiasz i dlaczego?
Dla mnie numerem jeden jest Szymon Milonas. Dostrzegł we mnie talent i pomógł mi go rozwijać. Dzisiaj mogę go nazwać nie tylko swoim mentorem, ale też przyjacielem. Głęboko podziwiam też Tomka Koleckiego, jest chodzącą encyklopedią. Z młodszego pokolenia sommelierów moim autorytetem jest Piotr Pietras – jego wiedza i osiągnięcia robią na mnie ogromne wrażenie.
Co robisz, żeby się rozwijać jako sommelier?
Każdą wolną chwilę przeznaczam na udział w seminariach i degustacjach. Dużo czytam i próbuję. Z uwagą słucham tych mądrzejszych od siebie, którzy mają często i po 20 lat doświadczenia więcej niż ja. Dzięki temu mam w sobie dużo pokory oraz ambicję, żeby iść do przodu i czerpać od nich jak najwięcej.
Gdybyś mogła spróbować dowolnego wina, jakie byś wybrała i z kim byś je wypiła?
Lista win, których chciałabym spróbować, jest tak długa, że zabraknie nam na nią miejsca, co samo w sobie jest dla mnie pięknem i kwintesencją tego zawodu. Jeśli jednak muszę koniecznie wybrać, będzie to Vega Sicilia Unico Reserva Especial Edición. Z kim? Dla przyjemności z narzeczonym, dla wiedzy – z moimi autorytetami.
Dobry sommelier jest...?
Osobą, która słucha swoich gości i odpowiada na ich potrzeby. Jest profesjonalny, ale jednocześnie serdeczny. Imponuje wiedzą, ale nie buduje bariery pomiędzy sobą a ludźmi, których obsługuje. Pamięta, że jej lub jego praca polega na świadczeniu usług.
Ulubione połączenie jedzenia i wina?
Beczkowane Soave Superiore z pierogami z sandaczem w sosie maślano-winnym z dodatkiem skórki cytrynowej. Kwasowość wina doskonale radzi sobie z maślanym sosem, a jego owocowość sprawia, że aromaty cytrusowe dosłownie eksplodują w ustach. Mało konwencjonalnie, ale tak właśnie lubię – zaskakująco.
Ulubione aspekty twojej pracy?
Zadowoleni goście, serwowanie win do każdego stołu. Ciągły rozwój, sezonowość karty dań i win, co gwarantuje brak nudy. Nigdy nie stoję w miejscu, nie potrafiłabym inaczej spędzać swoich dni.
Jakie cele realizujesz jako sommelier?
Daję z siebie wszystko. Wkładam w swoją pracę pełnię mojego zaangażowania. Staram się edukować i zachęcać – wyrwać swoich gości z ich strefy komfortu, pokazać wina, które są poza mainstreamowym nurtem. Pod koniec dnia zazwyczaj jestem pewna, że moja karta win jest ciekawa, pairingi są dobre, a serwis na bardzo dobrym poziomie.
Co najmniej lubisz w swojej pracy?
Białe koszule. Nie ma sposobu, żeby utrzymać je w czystości przez cały dzień, a plamy z czerwonego wina w którymś momencie przestają chcieć się sprać. Bardzo mnie to irytuje.
Natalia Stankiewicz
Stanowisko: head sommelier w restauracji Opasły Tom w Warszawie
Data i miejsce urodzenia: 8 stycznia 1990 r., Koszalin
Ukończyła kursy WSET na poziomie drugim i trzecim. Prowadziła seminaria na targach Wine Expo Poland w 2016 r. W latach 2016-2018 współtworzyła i prowadziła Wine Bar na Nocnym Markecie w Warszawie – koncept street wine był winiarską odpowiedzią na street food. Aktualnie w Opasłym Tomie tworzy kartę win opierającą się na trunkach z Polski i Europy Środkowej.
Wywiad ukazał się w „Food Service" 4/2019 nr 184.