„Otwartym pytaniem pozostaje, czy po uporaniu się z pandemią koronawirusa, trwale nie zmienią się przyzwyczajenia i preferencje konsumentów. Czy równie chętnie jak do tej pory, będziemy wychodzić z domu do restauracji, jadać na mieście i spotykać się ze znajomymi? Czy być może praca zdalna spodoba nam się na tyle, że przynajmniej w części naszego czasu pracy, zamienimy biurowce na domowy gabinet?" – pisze w opublikowanym 26 marca 2020 r. komentarzu na temat sytuacji branży dóbr konsumenckich Kamil Kucharczyk, wicedyrektor w zespole M&A, lider sektora dóbr konsumenckich Działu Doradztwa Finansowego Deloitte w regionie Europy Centralnej.
Przegrani
Na chwilę obecną wydaje się, że największe straty poniosą przedsiębiorstwa, którym nie udało się wypracować nowej formy działania, umożlwiającej dalsze oferowanie usług i produktów konsumentom pozostającym w domach. Według Kamila Kucharczyka będą to m.in.:
– firmy oferujące dobra luksusowe – nie jest to bowiem czas na zakup perfum czy drogich ubrań; konsumenci są obecnie skoncentrowani na nabywaniu artykułów niezbędnych do przetrwania;
– agencje nieruchomości, sprzedawcy i producenci samochodów czy mebli (oraz innych nieżywnościowych artykułów trwałych),
– branża usługowa dóbr konsumenckich: restauratorzy, hotelarstwo, transport, turystyka, salony fryzjerskie i kosmetyczne, siłownie, kina.
W tej ostatniej kategorii nie wszystkie restauracje okażą się przegrane – te, które już wcześniej oferowały menu dostosowane do dowozów (m.in. pizze, chińskie fast foody, kebaby, burgery) mogą nawet zaobserwować wzrost zainteresowania.
Wygrani
Mimo kryzysowej sytuacji, w niektórych segmentach rynku obserwowany jest wzrost. Firma Deloitte wymienia tu m.in.:
– sklepy on line, przede wszystkim z żywnością, czyli e-grocery, w których obecnie, z uwagi na wzmożony ruch, na zamówienie czasami trzeba czekać kilka tygodni,
– diety pudełkowe, ponieważ pozwalają osobom nie potrafiącym lub nie lubiącym gotować zapewnić sobie całodzienne wyżywienie; ich jedynym minusem jest ewentualna obawa przed higieną produkcji i dostawy zestawów (więcej o higienie dostarczania dań do konsumentów tutaj),
– firmy z segmentu food tech, w tym przypadku reprezentowane przez platformy i aplikacje oferujące dowozy jedzenia; już w tej chwili w miastach widać zmożony ruch dostawców z plecakami termicznymi.
Trudno jednak obecnie przewidzieć, co nastąpi dalej, co w sytuacji przedłużającej się kwarantanny. Jakie będą średnio- i długoterminowe skutki pandemii?