GDY RESTAURACJA JEST ZAMKNIĘTA...
Nawet jeśli podjęliście decyzję, że zamykacie lokal na czas pandemii, nie powinniście przestać komunikować się ze swoimi gośćmi. Nikt oczywiście nie oczekuje codziennych relacji czy oświadczeń. Raz w tygodniu – to optymalne rozwiązanie w dzisiejszych okolicznościach. Powstaje pytanie, co komunikować? Każdy restaurator wie, że lokal gastronomiczny to nie tylko jedzenie. To także atmosfera, ludzie, którzy ją tworzą, lokalizacja, wystrój wnętrza, filozofia, wartości – wszystko to, co składa się na markę restauracji. Powinniście zastanowić się więc nad tym, co do tej pory komunikowaliście? Na co kładliście szczególny nacisk, a co pomijaliście? Pomyślcie, co w obecnej sytuacji chcielibyście – tu i teraz – powiedzieć waszym gościom. Najważniejsze, aby być w tym wszystkim szczerym, po pierwsze, ze sobą, a po drugie, z odbiorcami. Jeśli nie wiecie, co napisać, to wyraźcie to wprost: „Nie wiem, od czego zacząć...”. Jeśli chcecie powiedzieć, że nie możecie się doczekać powrotu swoich gości – napiszcie o tym. Chcecie poznać opinie swoich odbiorców? Śmiało, pytajcie o nie! Jeśli boicie się, co przyniesie los – też o tym napiszcie. Znaleźliście fotografię z okresu wiosennego życia restauracji – opublikujcie je. Wywietrzyliście lokal? Zróbcie zdjęcie i upublicznijcie. Nie wysilajcie się – nic na siłę, bądźcie autentyczni, naturalni, spontaniczni, a goście to docenią. To nie czas na strategię, to czas na bycie tu i teraz.
GDY RESTAURACJA URUCHOMIŁA DOWOZY...
W miejscach, w których przyjmowane są zamówienia dań na wynos, zasady komunikacji i częstotliwość postów w mediach społecznościowych nie powinny się zmieniać. Przecież restauracja funkcjonuje! Tylko na innych warunkach, w innych okolicznościach. Warto jednak wziąć pod uwagę kilka spraw.
Bezpieczeństwo. Komunikujcie swoim gościom o formie i sposobie przygotowywania dań, nie tylko pisząc o tym, ale przede wszystkim dając temu dowody. Na przykład zróbcie zdjęcia, które pokażą, z jaką starannością i w jak higienicznych warunkach są przyrządzane posiłki.
Kręćcie filmiki. To ważne, aby urozmaicić komunikację i pokazać prawdziwe życie restauracji tu i teraz.
Menu. Informujcie o menu na wynos, najlepiej w wersji skróconej. Zamieśćcie je w czytelnej formie na Facebooku, pokażcie zdjęcie każdego dania, opiszcie je. Jeśli jest to menu składające się z ulubionych, najczęściej zamawianych dań waszych gości – napiszcie o tym. Macie zamiar zapytać gości, co chcieliby zamówić, jakie mają preferencje? To jest ten czas!
Sposób składania zamówień. Bardzo precyzyjnie określcie, w jaki sposób można zamówić jedzenie na wynos. Jeśli dysponujecie możliwością własnej dostawy, napiszcie o tym. Jeśli goście mogą zamawiać dania przez aplikację, klarownie wytłumaczcie, jak to działa. To musi być bardzo łatwe – nikt nie chce tracić czasu na szukanie i analizowanie informacji, więc jeśli będziecie gmatwać sprawę, wasi goście zamówią jedzenie u konkurencji, która komunikuje się w prostszy sposób.
Produkty. Pokażcie produkty, ich świeżość i jakość. Jeśli to możliwe, uwzględniajcie w menu na wynos składniki sezonowe. Wszyscy są spragnieni słońca i dostępności nowalijek! Postawcie na właściwości zdrowotne przedstawianych produktów.
Wspierajcie akcje charytatywne. W grupie siła – bądźcie jej częścią, to się tworzy na naszych oczach. Pomagajcie tyle, ile możecie, potraficie. To zaprocentuje w przyszłości.
Ludzie. Nie zapominajcie o ludziach – przedstawcie waszą załogę, pokażcie jej pracę oraz zaangażowanie. Wasi pracownicy powinni być najważniejsi – ich wkład, umiejętności, wartości. Ogłoście światu, że nie jesteście sami. Bez waszej załogi nic by się nie udało – pochwalcie się nią.
Budżet. Jeśli macie poczucie, że wasza komunikacja jest dobra – prezentujecie fajne zdjęcia, kręcicie ciekawe filmiki, pokazujecie codzienne życie lokalu, niczego nie udając – a posiadacie budżet (nawet niewielki), zareklamujcie wasze usługi/dowozy. Facebook nawet w czasach pandemii nie zmienił zasad i te posty, które nie są sponsorowane, nie docierają do tylu odbiorców, do ilu byście sobie życzyli.
NIC SIĘ NIE STAŁO?
Są restauracje, których komunikacja jest kontynuowana w taki sposób, jakby nic się nie stało. Częstotliwość publikowania postów w mediach społecznościowych jest znacząco mniejsza, ale merytorycznie odbiorca odnosi wrażenie, że dany lokal wciąż jest otwarty. To nie jest najlepsze rozwiązanie!
Unikajcie takich sytuacji – zaklinanie rzeczywistości nie pozostawia najlepszego wrażenia i często wprowadza gości w konsternację, zakłopotanie i dezorientację. Na przykład pisanie o świetnych mulach w ofercie przy zamkniętym lokalu nie jest najlepszym pomysłem... Pamiętajcie, że nie ma tu gotowych rozwiązań, bo nikt nie ma doświadczenia, jak postępować w pandemii. Są to tylko rady i sugestie, które mogą być wam pomocne lub nie. Spośród wszystkich dostępnych poradników, artykułów, ebooków wybierzcie te, które są wam mentalnie najbliższe. Kierujcie się intuicją, a nie tym, co robią inni.
Bądźcie szczery i niczego nie udawajcie. Nawet jak jest źle, piszcie o tym, nie przestawajcie się komunikować. Pamiętajcie, że każde zaniedbane relacje – również wirtualne – bardzo trudno odbudować.
Dbajcie o swoich gości w obecnych czasach na tyle, na ile możecie. Pozwólcie im „uczestniczyć’” w sytuacji, z którą się obecnie zmagacie, aby niebawem lojalnie do was powrócili.
Artykuł ukazał się w „Food Service" 4/2020 nr 194.