W efekcie dla części produktów VAT został obniżony, np. dla owoców tropikalnych i cytrusowych (z 8 do 5 proc.), musztardy i niektórych przypraw przetworzonych (z 23 proc. do 8 proc.) czy pewnych wyrobów piekarniczych (wyrównano stawkę do 5 proc, wcześniej obowiązywały trzy: 5, 8 i 23 proc., w zależności od terminu przydatności do spożycia lub daty minimalnej trwałości), a dla innych artykułów, np. lodu używanego do celów spożywczych i chłodniczych oraz owoców morza – podatek podwyższono.
Niestety VAT na owoce morza ostro skoczył w górę – z 5 i 8 proc. do aż 23 proc. Dotyczy to homarów, ośmiornic i innych skorupiaków, mięczaków i bezkręgowców wodnych (kraby, langusty, krewetki, ostrygi, małże, ślimaki) oraz kawioru i ich przetworów, a także przygotowywanych z nich posiłków w barach i restauracjach.
Jak na podwyżkę VAT zareagowali restauratorzy serwujący dania z owoców morza?
Martin Gimenez Castro, szef kuchni restauracji Ceviche Bar w Warszawie
Menu z nowym cennikiem dań z owocami morza obowiązuje w naszej restauracji od 1 lipca. Najbardziej podrożała przystawka z ośmiornicy – z 55 zł do 61 zł. Przy takiej różnicy w cenie pewnie będziemy teraz mniej jej sprzedawać. Ale zakup produktu bazowego do tej pory i tak był kosztowny, więc przy kilkunastoprocentowym wzroście podatku VAT zmiana ceny jest wyraźnie odczuwalna. Kilogram ośmiornicy jest obecnie o 25 zł droższy!
W przypadku kalmarów i krewetek różnice nie są takie duże, więc dania z tymi owocami morza podrożały u nas o 3 zł. Ceviche z krewetek z mlekiem kokosowymi i pomidorami kosztuje teraz 42 zł, krewetki ze szparagami i miso – 43 zł, a kalmary z granatem, parmezanem i sałatą rzymską – 38 zł.
Nie chcę rezygnować z żadnej z potraw z owocami morza, które oferuję w moim menu. Szkoda by było, bo nasi goście je lubią. Może nie poczują różnicy, choć jeśli chodzi o ośmiornicę, to na pewno będą pytać, co się stało. Ale uważam, że ostatecznie skutki tych podwyżek nie będą katastrofalne.
Karolina Jakimiak-Kwaśniewska, właścicielka Port Royal – Fish & Oyster Bar w warszawskiej Hali Koszyki
Podwyżki VAT zapowiadano wcześniej, więc od dłuższego czasu przygotowywaliśmy się na to, by nieco zmienić nasze menu – uzupełnić je o więcej dań z ryb, na które stawka podatku się nie zmieniła. Nie zrezygnowaliśmy z żadnej potrawy z owoców morza, ale oczywiście musieliśmy trochę podnieść ich ceny. To średnio o parę złotych więcej za danie. Najbardziej podrożała serwowana przez nas ośmiornica, bo o 7 czy 8 zł. Ale to jest produkt drogi przy zakupie, a niestety dodatkowo podczas gotowania jego waga znacząco spada. W ogóle nie zmieniliśmy za to np. cen muli.
Jednak ceny u nas nie wzrosły o te 15 proc., czyli o tyle ile podniesiono VAT – zmniejszyliśmy po prostu marżę, aby nie zawieść naszych gości. Będziemy mniej zarabiać, ale mamy za to nadzieję, że klienci nie zniechęcą się do jedzenia w seafoodowych restauracjach. I dalej będą przychodzić do nas. Na razie reagują pozytywnie, śmieją się, że zamiast owoców morza trzeba jeść teraz musztardę. Zapewniają, że nadal będą nas odwiedzać. Choć może wypiją mniej wina do kolacji.