Uważam, że gospodarka oparta na relacjach już istnieje, a ich wartość wzrośnie bezpośrednio po tym, gdy otworzymy gastronomię i wrócimy do normalnej pracy. Ośmielam się twierdzić, że ci, którzy nie dbają o fundamenty biznesu, z jednego kryzysu wpadną w drugi. Posłużę się tutaj prostym przykładem. Nasz „umiłowany” premier ogłosił zamknięcie gastronomii tuż przed weekendem. Prawdopodobnie więc był to moment, w którym weekendowe dostawy już były w drodze do ciebie.
Drzwi zamknięte, mija 14. dzień, od kiedy działasz albo tylko ze sprzedażą posiłków na wynos, albo nie działasz w ogóle. Ten 14. dzień jest kluczowy, bo zakładam, że taki był odroczony termin płatności wspominanej wcześniej dostawy. Nie płacisz. Zaczynają dzwonić telefony. No i tutaj podejścia są dwa.
W pierwszym dbasz o podtrzymanie dobrej relacji, bo przecież nie traktujesz pandemii jako pretekstu do tego, aby nie zapłacić, choć tak naprawdę dałbyś radę. Odbierasz telefon, szczerze rozmawiasz ze swoim dostawcą – przecież u nikogo nie jest teraz różowo i przy obopólnych chęciach pewnie znajdujecie rozwiązanie. Zupełnie serio – nie słyszałem, żeby z takiej sytuacji wyjścia nie było.
W drugim scenariuszu totalnie olewasz telefony. Nie płacisz i nie ma z tobą kontaktu. Frustracja twojego dostawcy narasta i rośnie też twoja, bo musiałbyś być naprawdę cynikiem bez sumienia, aby cię nie ruszało to, że pewnie kładziesz komuś biznes. Mimo wszystko nadal udajesz, że nie istniejesz, nie zdając sobie sprawy z tego, jakie będą długotrwale konsekwencje takiego zachowania.
Bo oto premier w końcu przemawia i pozwala otworzyć bary oraz restauracje. Mamy teraz znowu dwie grupy ludzi. Tych, którzy byli ze sobą w kontakcie i próbowali przez te wszystkie kryzysowe sytuacje przejść razem, wspierając się w jakikolwiek sposób. Mamy też tych pozostałych, którzy nie odbierali telefonów. Zgadnij, kto utrzyma dostawę z odroczonym terminem płatności, a kto nie będzie miał czego sprzedawać (bo z pewnością nadal nie będzie miał pieniędzy na zaległą spłatę, a przedstawiciel dostawcy nie będzie odbierał telefonu)?
Razem działa się łatwiej. Żeby jednak cokolwiek robić wspólnie, musi istnieć jakakolwiek relacja. Teraz w dobie kryzysu warto pamiętać o tym, że dalej wszyscy będziemy się znać i ze sobą pracować. Nie miej więc swoich partnerów w głębokim poważaniu i odbieraj telefon, tłumacz, przepraszaj i rób wszystko, aby znaleźć rozwiązanie, które jest chociaż trochę korzystne dla obu stron. Pozdrawiam.
Felieton ukazał się w „Food Service" 12/2020-1/2021 nr 201.