WINNE APERITIVO
Pierwszą kategorią aperitifów, którą przeanalizujemy, będzie wino. Jest to szczególnie dobry pomysł, jeśli w planach mamy je również jako towarzysza całego posiłku. Koniecznie wybierajcie wina wytrawne, najlepiej białe lub musujące. Włosi chętnie sięgają po prosecco, ja bardzo lubię przed posiłkiem hiszpańską cavę.
Wina klasyczne w wersji musującej czy spokojnej to dopiero wierzchołek góry lodowej. Absolutnym hitem do wypicia przed jedzeniem będą wytrawne wina wzmacniane: sherry, porto czy madeira. Sączone w odpowiedniej temperaturze w czystej postaci lub zmieszane z wodą i kostkami lodu sprawdzą się idealnie jako napój poprzedzający posiłek.
Włoska kultura aperitivo ma początki najprawdopodobniej w Turynie, miejscu narodzin wermutu. To wzmacniane wino aromatyzowane ziołami i przyprawami z piołunem na czele jest dosłownie stworzone do spożywania przed jedzeniem. Wytrawne wermuty podaje się schłodzone w kieliszku lub na kostkach lodu w niskim szkle. Słodsze wersje, aby wpisywały się w ideę drinka aperitifowego, musimy rozwodnić tonikiem lub wodą gazowaną.
GORYCZ CZERWONYCH KOKTAJLI
Koktajle podawane są przed posiłkiem na całym świecie. Mnie kojarzą się najmocniej z amerykańską kulturą gastronomiczną – to właśnie w Stanach Zjednoczonych bary w restauracjach służą jako miejsce oczekiwania na wolny stolik, na znajomych, którzy się spóźniają, lub po prostu do napicia się czegoś przed jedzeniem.
Wiele restauracji w Europie próbowało przyjąć podobną taktykę, rozbudowując bar i miejsca przy nim na modłę amerykańską, jednak w większości przypadków nie odniosło to oczekiwanego skutku. Niemniej jednak napoje mieszane serwowane przed posiłkiem sprawdzają się równie dobrze w każdej szerokości geograficznej.
Z powodzeniem można stwierdzić, że większość koktajli serwowanych przed jedzeniem ma kolor czerwony. Wynika to z faktu, że popularne bittery będące bazą tych koktajli mają taką właśnie barwę. Intensywna czerwień krzycząca do nas z butelki najczęściej świadczy o sporej ilości goryczy, jaką skrywa trunek. Trend na karminowy kolor dla tychże alkoholi utrzymuje się do dziś.
Co do zasady aperitif ma pobudzić apetyt, nie możemy więc przesadzić z ilością alkoholu spożytą przed posiłkiem, bo może to przynieść odwrotny skutek. Moim zdaniem królem tej kategorii drinków jest Americano. Ten prosty miks włoskiego bittera, wermutu i wody gazowanej to dla mnie kwintesencja tego, czym powinien być aperitif. Lekki, orzeźwiający, z przyjemną goryczką świetnie zbalansowaną słodyczą wermutu – o takie koktajle walczyłem!
Do królewskiej świty można zaliczyć również Negroni, G&T, Campari Soda czy też jakiś koktajl z olbrzymiej rodziny Spritz. Każdy z nich z powodzeniem będzie nam towarzyszył w przedkolacyjnych spotkaniach, do których was serdecznie zachęcam.
FRANCUSKI PATENT
Nie sposób tu nie wspomnieć jeszcze o pastis i francuskim podejściu do aperitifów. Pastis to napój alkoholowy na bazie anyżu, który zazwyczaj spożywany jest wymieszany z wodą w proporcjach 5 do 1 na korzyść wody.
Ciekawą atrakcją wizualną jest proces przygotowania tej mieszanki, podczas którego z dwóch przezroczystych płynów powstaje mleczna mikstura. Efekt ten zawdzięczamy anetolowi, który świetnie rozpuszcza się w alkoholu, natomiast trochę gorzej w wodzie. Stąd jego wytrącenie i zmętnienie mikstury.
WÓDKA GATUNKOWA
Ostatnią, lecz równie istotną kategorią aperitifu, jest wytrawna wódka gatunkowa. Zazwyczaj alkohol przy okazji posiłku w Polsce spożywany jest w ilościach przekraczających dawkę, która ma zaostrzyć apetyt. Jednak kieliszek piołunówki czy starki sprawdzi się przed jedzeniem wyśmienicie, o czym wiedziano w przedwojennej Polsce i praktykowano z chęcią i rozwagą.
Jak widzicie, sposobów na zaostrzenie apetytu przed jedzeniem jest wiele, ja polecam przede wszystkim socjalny aspekt aperitivo. Przed następną kolacją z rodziną czy przyjaciółmi, spróbujcie wypić kieliszek aperitifu chwilę przed głównym posiłkiem. To naprawdę świetny zwyczaj!
Autor: Karim Bibars, Charlie Bar
Artykuł ukazał się w „Food Service" 12/2020-1/2021 nr 201.