– Wprowadzamy nowe, łagodniejsze zasady bezpieczeństwa. Wsłuchujemy się w głosy przedsiębiorców, ale też jesteśmy w stałym kontakcie z medykami. Ponieważ liczba zajętych łóżek i respiratorów jest teraz na stabilnym poziomie, chcemy wracać do normalności. Robimy to z dużą ostrożnością. Wirus wciąż jest groźny, chcemy uniknąć nowej fali zachorowań. Nadmierne poluzowanie zasad mogłoby doprowadzić do ponownego, dużego wzrostu liczby pacjentów. Dla niektórych Covid-19 jest chorobą śmiertelną. Dlatego otwieramy niektóre placówki, ale w ścisłym reżimie sanitarnym – czytamy na stronie gov.pl.
Nowe zasady od 12 do 26 lutego. Nadal w reżimie sanitarnym
Hotele dostępne będą dla wszystkich przy zachowaniu reżimu sanitarnego. Oznacza to, że zajętych może być 50% dostępnych pokoi, a posiłki mogą być serwowane tylko do pokoi, na życzenie gości. Restauracje hotelowe pozostają zamknięte.
Niestety restauracje – tak jak do tej pory – będą mogły wydawać posiłki jedynie na wynos i w dowozie. Rząd prosi przedstawicieli branży gastronomicznej o „cierpliwość".
Co dalej?
Kolejne etapy uwalniania gospodarki możliwe będą dopiero po 26 lutego, po analizie skutków aktualnego etapu rozmrażania. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że „jeśli pandemia przyspieszy, będzie rekomendował krok wstecz”. – Rozwiązania, które mają zacząć obowiązywać w połowie lutego, są wprowadzane warunkowo. Jeśli pandemia przyspieszy, będę rekomendował krok wstecz – zapowiedział w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia akcentował na konferencji prasowej, że decyzje dotyczące luzowania części obostrzeń są trudne, wiążą się bowiem - jak ocenił - z ogromnym ryzykiem.
– Musimy wszyscy zdawać sobie sprawę, że decyzja jest związana z ryzykiem i dlatego podjęliśmy ją jako warunkową. (…) Będziemy mieli do czynienia z pewnym interaktywnym scenariuszem po 12 lutego - w kolejnych dniach i tygodniach od nas będzie zależało, co będzie dalej się działo – wskazał.
– Jeżeli będzie przyspieszenie procesu pandemicznego, będę rekomendował wykonanie kroku wstecz i dokonanie kolejnych obostrzeń, by utrzymywać pandemię pod kontrolą, czyli na stabilnym co najmniej poziomie – powiedział.
Zaznaczył jednocześnie, że jeśli sytuacja będzie się rozwijała lepiej, będzie przestrzeń do dyskutowania, co dalej można robić.
– Przyszłość jest naprawdę w naszych rękach – stwierdził.
gov.pl, PAP