– Asystowaliśmy przy czynnościach tych służb, ale jednocześnie podjęliśmy interwencję we własnym zakresie, gdyż podejrzewaliśmy, że w lokalu sprzedawany jest alkohol bez wymaganych koncesji i faktycznie okazało się, że właściciel sprzedawał alkohol niezgodnie z warunkami zezwolenia – informuje rzecznik śródmiejskiej policji podinsp. Robert Szumiata.
Policjant dodał, że właściciel lokalu na sprzedaż alkoholi wysokoprocentowych w ogóle nie posiadał zezwolenia, zaś koncesja na piwo nie była opłacona.
– Na potrzeby postępowania zabezpieczyliśmy cały alkohol, który był w lokalu. O tym co dalej stanie się z tym alkoholem zdecyduje sąd. Będziemy prowadzić czynności w kierunku art. 43 ust. 1 Ustawy o wychowaniu w trzeźwości – zapowiada.
Niepokorne muzeum
Warszawski Piw Paw próbując przetrwać lockdown, od początku ściągnął na siebie uwagę policji i sanepidu. Nie tak dawno lokal zmienił się z pubu w „muzeum”.
– Przebranżawiamy się! Od dziś zapraszamy was do najnowszego muzeum w Warszawie: Warszawskiego Muzeum Kapsli – ogłosił lokal 1 lutego na swoim Facebookowym profilu, zmieniając się z pubu… w placówkę muzealną.
– To była potrzeba serca. Zawsze chciałem mieć muzeum. Posiadam bardzo duży zbiór kapsli piwnych, ciekawe instalacje, właściwie dzieła sztuki. Słynna „Mona Lisa z Piw Paw” to coś, co ludzie znają i podziwiają. Ludzie są spragnieni kultury, a my staramy się to pragnienie zaspokoić – mówił portalowi ouichef.pl właściciel lokalu Michał Maciąg.
Wąsy z piwnej piany
Nie jest to pierwsza próba kreatywnego przetrwania lockdownu wzbudzającego zainteresowanie sanepidu i policji. W styczniu o lokalu przy Parkingowej zrobiło się głośno za sprawą Piwnej Akademii. Pretekstem do otwarcia były wówczas szkolenia piwne, a „materiały szkoleniowe” nalewano klientom wprost do kufli i szklanek. Nie było mowy o dystansie społecznym i maseczkach, za to uczestnicy Akademii mogli przystąpić do egzaminu końcowego.
Zaliczenie egzaminu wymagało m.in. odpowiedzenia „tak” na pytanie „czy zrobiłbyś sobie wąsy z piwnej piany?”.
Działania pubu ściągnęły uwagę służb. Do problemów finansowych spowodowanych kosztami koncesji, czynszów i składek dla ZUS, doszły jeszcze mandaty od policji i sanepidu. Gdy tuż po styczniowym otwarciu klub zapraszał na „szczepienia piwem Corona”, według informacji Radia ZET w lokalu nie było już terminalu płatniczego, a pub szykował się do zamknięcia. Niedługo potem Piw Paw ogłosił „rebranding” na muzeum.
Basen trzeciej fali
Kiedy „muzeum" zostało zamknięte, właściciel lokalu przekształcił go w ... basen.1 marca sieć obiegło nagracie z Piw Paw, w którym „świętowano” trzecią falę pandemii.
– Z okazji nadejścia trzeciej fali, oraz w oczekiwaniu na kolejne warszawski Basen Piwny ma przyjemność zaprosić wszystkich chętnych do codziennego udziału w programie artystycznym „Surferzy trzeciej fali”. Uspokajamy, że ciała z dni poprzednich są regularnie usuwane – głosił wpis na Facebooku z okazji imprezy.
Na nagraniu widać było kilkaset młodych ludzi, którzy w ścisku, bez dystansu i bez maseczek bawili się i tańczyli w lokalu.
handelextra.pl za PAP, Przemysław Ziemichód