- Adam Pawłowski. Foto: Ignacy Matuszewski
Te najbardziej wysunięte na południe winnice Europy produkują wina nieszablonowe, mające własną wyspiarsko-wulkaniczną charakterystykę. Klimat jest ekstremalnie gorący z średnioroczną temperaturą na poziomie 22 st. C i liczbą godzin słonecznych podobnie jak na pustyni. Elementem chłodzącym krzewy winogron są bryzy oceaniczne znad Atlantyku oraz wysokość położenia winnic. Im wyżej, tym chłodniej, a winnice nasadzane są tutaj nawet powyżej tysiąca metrów nad poziomem morza.
Jak przystało na wyspę wulkaniczną, winnice Teneryfy obfitują w gleby wulkaniczne oparte na bazalcie z dodatkiem piasku i gliny. Ich niska żyzność zmusza winorośl do głębokiego zakorzeniania się w poszukiwaniu wody. Roślina uprawiana na glebach wulkanicznych zwykle daje niski plon, ale rekompensuje to dodatkową intensywnością i koncentracją smaku owocu. Znacznie też uwydatnia kwasowość, co dodaje do balansu zwiewności i elegancji. Gleby wulkaniczne i ekstremalnie odizolowana lokalizacja wyspy uchroniły ją od plagi filoksery. Dzięki temu winiarze mają przyjemność pracowania ze starymi, nawet ponadstuletnimi krzewami, a nowe nasadzenia także oparte są na oryginalnym korzeniu. W winnicach Teneryfy dominują autochtoniczne szczepy, których pochodzenie można przypisać do Wysp Kanaryjskich. Pod względem uprawy na wyspie przeważają białe odmiany, w tym słynny listán blanco znany w Andaluzji jako palomino. To raczej neutralna odmiana, dająca wina gładkie z mineralnym sznytem, idealne do lokalnych owoców morza. Głównym czerwonym szczepem winorośli jest listán negro zwany także listán prieto. To cienkoskórna odmiana, dająca wina oparte na czerwonym owocu o mało intensywnej barwie, z przyjemną kwasową werwą i delikatną taniną. Powiedziałbym, że to hiszpańska odpowiedź na pinot noir, ale z zachowaniem swojego regionalnego charakteru. Genialnie komponuje się z lokalnymi daniami z wieprzowiny oraz z wędlinami i twardymi dojrzewającymi serami. Co ciekawe, listán wędrował po świecie wraz z misjonarzami hiszpańskimi i już w XVI w. wyemigrował do Ameryki. Nadal można go tam odnaleźć w Chile pod nazwą pais, w Argentynie jako criolla i w USA jako mission grape. Mimo że na wyspie uprawianych jest niespełna 8 tys. hektarów winnic – co w kontekście miliona hektarów w całej Hiszpanii jest kropelką w morzu wina – Teneryfa doczekała się aż pięciu lokalnych apelacji. Na mapie odznacza się zwłaszcza Valle de La Orotava. To właśnie tutaj, w północno-zachodniej części wyspy, Portugalczycy jako pierwsi nasadzili winorośl. Kultywuje się tu również słynny, tradycyjny styl mocowania i prowadzenia winorośli zwany cordon trenzado. Polega on na prowadzeniu nisko przy ziemi starych sękatych krzewów, które wiją się jak węże po wulkanicznym podłożu. To niecodzienny widok, który w połączeniu z urokiem tarasowych winnic kontrastujących z czarną wulkaniczną glebą stanowi niezapomniany widok. Zachęcam do sięgania po wina z Teneryfy, które coraz częściej można spotkać w ofercie polskich importerów.
Felieton ukazał się w „Food Service" 5/2021 nr 205.