– Podczas lockdownu stali bywalcy wspierali nas, zamawiając dania na wynos, abyśmy po pandemicznej przerwie, mogli powrócić do swojej działalności, gdy tylko obostrzenia zostaną zniesione. Jak w każdej rodzinie, również w Wi-taj zdarzyły się przejściowe kłopoty. Dotknęły one całą branżę gastronomiczną i wiele biznesów, także rodzinnych. My jednak w rodzinie znaleźliśmy wsparcie i wiedzieliśmy, że razem poradzimy sobie z tymi trudnościami – mówi Linh Ziółkowska, managerka restauracji Wi-Taj.
Fundamentem Wi-Taj są relacje zarówno właścicieli, jak i te budowane z gośćmi. Jak przyznają twórcy restauracji, to dla nich warto było wrócić i na nowo zaprosić do wspólnego stołu pełnego smaków, którym zaufali. W Azji panuje zasada, że od wspólnego stołu nikt nie odchodzi głodny. O dobre samopoczucie współtowarzyszy posiłku dba gospodarz lub gospodyni, którzy raczą gości, tym co najlepsze. Obok gościnności, jedną z azjatyckich wartości, które są istotne przy kulturze wokół stołu jest uprzejmość, zaś nieodzownym elementem udanej uczty są wyśmienite, orientalne smaki.
– Chcemy, by nasi goście spróbowali tego, z czego słynie kuchnia Dalekiego Wschodu. Nasz szef kuchni pochodzi z Hanoi i to tam nauczył się przygotowywać m.in. Ca Kho To oraz Bun Cha. Doskonale znamy te smaki i chcemy, by Polacy również przeżyli z nami tę kulinarną podróż do świata kuchni tajskiej i wietnamskiej – mówi Hong Nguyen, właścicielka restauracji Wi-Taj.