– Przyjęliśmy tę decyzję z radością i jednocześnie ulgą. Przestała nad nami wisieć groźba ogromnej kary, która wpędziłaby w nas gigantyczne kłopoty finansowe i zagroziła dalszemu funkcjonowaniu lokalu. (…) To dobra wiadomość dla wszystkich przedsiębiorców w obliczu nadchodzących podobno kolejnych obostrzeń. Miejcie na uwadze, że prawo jest po waszej stronie i podawajcie tę wiadomość do wszystkich, którzy obawiali się działać zgodnie z prawem – czytamy na profilu społecznościowym restauracji.
Kontrole i kary
Lokal w Bukowinie Tatrzańskiej, mimo obostrzeń, był otwarty od stycznia. Oprócz kilkunastu kontroli inspektorów sanepidu i policji, restaurację kontrolowały inne państwowe instytucje, w tym m. in. Inspekcja Handlowa, Urząd Celno-Skarbowy oraz Nadzór Budowlany.
– Działaliśmy cały czas legalnie. Działalność gospodarczą można ograniczać tylko w drodze ustawy, a nie w formie rozporządzenia. Ponadto funkcjonowaliśmy w reżimie sanitarnym – mówi szef Schroniska Bukowina Kamil Sakałus.
Prowadzący restaurację zapłacili pierwszą karę administracyjna nałożoną przez sanepid, która po odwołaniu wyniosła 25 tys. zł. Od tej kary przedsiębiorcy odwołali się do Sądu Administracyjnego. Wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł.
Rozstanie z Magdą Gessler
Schronisko Bukowina to jedna z największych restauracji na Podhalu – obsługuje gości na trzech poziomach i dwóch tarasach. Została otwarta w grudniu 2015 roku. Zanim popadła w tarapaty wynikające z otwarcia się dla gości w czasie lockdownu, współpracowała ze znaną restauratorką Magdą Gessler i funkcjonowała pod nazwą Schronisko Smaków. 1 lutego ta współpraca się zakończyła.
– Pani Magda służyła mi wsparciem w kwestiach kulinarnych i wystroju wnętrz. Gdyby nie ona, nie byłbym tam, gdzie jestem teraz. Osiągnęliśmy razem naprawdę dużo, tworząc najpopularniejsze miejsce na kulinarnej mapie Podhala. Zostaliśmy np. docenieni przez czytelników Tygodnika Podhalańskiego i wybrani najlepszą restauracją na Podhalu – przyznaje Łukasz Zadylak, właściciel Schroniska.
Po ponad pięciu latach współpracy właściciel podjął decyzję, że należy pójść własną drogą i zacząć budować nową markę, bez udziału Magdy Gessler. Wypowiedział umowę w listopadzie 2020 roku z zachowaniem półrocznego okresu wypowiedzenia, który upływał w kwietniu 2021 r. Skąd więc szybsze zakończenie współpracy?
Główny wpływ miało na to oświadczenie Magdy Gessler na Facebooku, w którym sprzeciwiła się otwarciu lokalu w czasie lockdownu. – A jednocześnie nie zrezygnowała z pobierania opłat franczyzowych, mimo zamkniętej restauracji – tłumaczył w lutym Kamil Sakałus, dyrektor zarządzający Schroniska Smaków.
– Jest mi przykro, że muszę zakończyć współpracę, ale w biznesie trzeba się traktować poważnie. Nie można z jednej strony wystawiać faktury i kazać płacić, z drugiej – mówić, że otwarcie to samowola i zła decyzja – oświadczył w lutym właściciel Schroniska Smaków.
Zarówno podczas pierwszego jak i drugiego lockdownu restauracja nie zwolniła ani jednego pracownika, a nawet zwiększyła zatrudnienie. Było to możliwe dzięki rozwinięciu sprzedaży internetowej własnych przetworów. Firma zajmuje się także importem produktów kuchni włoskiej. Zaopatruje klientów indywidualnych i restauracje, delikatesy włoskie i sklepy z włoską żywnością. Ma swoją wędzarnię, w której wędzone są mięsa, ryby i wędliny.
PAP, red.