Laureaci zostali uhonorowani upominkami rzeczowymi oraz nagrodami finansowymi. Zdobywcy pierwszego i trzeciego miejsca otrzymali dodatkowo zaproszenie na warsztaty z Maciejem Grubmanem, jednym z jurorów technicznych, szefem kuchni Irish Pub & Stakehouse w Rzeszowie, gdzie dziczyzna pojawi się w jesiennym menu.
Tegoroczni kulinarni mistrzowie Polski w dziczyźnie to dziewiętnastoletni adepci zawodu kucharza – w Pocztowej 13 pracują zaledwie od roku. Pierwszy z nich jest uczniem Zespołu Szkół Gastronomicznych im. Febronii Gajewskiej-Karamać w Gorzowie Wielkopolskim. Uczęszcza do IV klasy o specjalności technika żywienia i usług gastronomicznych. Marcin Klóska natomiast ukończył tamtejszą Branżową Szkołę I stopnia. Obaj po raz pierwszy startowali w konkursie kulinarnym. A za ich sukcesem stał wytrwały trening.
– Od chwili kiedy dowiedzieliśmy się o zakwalifikowaniu do Mistrzostw Polski w Dziczyźnie zaczęliśmy rozpisywać sobie mise en place i dopracowywać plan działania. Każdy dzień poświęciliśmy na to, żeby zrobić mniejszy lub większy krok w przygotowaniach. Odbyliśmy siedem prób treningowych w reżimie konkursowym pełnych dwudziestu talerzy z przystawką oraz daniem głównym. Poza tym doskonaliliśmy niezależnie te elementy, które nam nie wychodziły – mówi Michał Filipczuk.
Jako przystawkę mistrzowie zaserwowali consommé z królika w towarzystwie pieroga ruskiego, esencji zupy ogórkowej w postaci żelka oraz krokiet z mięsa króliczego z dodatkiem musztardy francuskiej. Popisowym daniem głównym był natomiast stek z jelenia w kruszonce rozmarynowej z sosem demi-glace, purée i musem z buraka z warzywami oraz pyzą ziemniaczaną z suszoną śliwką.
Co ciekawe młodzi kucharze nie mieli dużego doświadczenia z dziczyzną, a z mięsem króliczym zaczęli pracować dopiero kiedy podjęli decyzję o starcie w mistrzostwach. Jak wspomina Michał Filipczuk, w menu Pocztowej 13 był dostępny comber z sarny w kruszonce z czekolady i jałowca, serwowany w towarzystwie pieroga z kaszą gryczaną i buraka, ale przez pandemię trzeba było tę potrawę wycofać z karty. – Dziczyzna raczej do nas wróci, bo to naprawdę bardzo dobry produkt i trzeba do niego przekonywać naszych gości – stwierdza finalista.