Rynek jedzenia na zamówienie istotnie wzrósł w ciągu ostatnich dwóch lat. Mieszkańcy 21 krajów, reprezentanci wszystkich kontynentów przyznają, że częściej niż przed pandemią zamawiają jedzenie z dostawą. Ten trend jest widoczny w największym stopniu w Hiszpanii, Indonezji i Korei Południowej, najmniej w Nigerii i Grecji. W Polsce ten wzrost jest nieco poniżej średniej światowej (33%) i wynosi 24%.
Rachunki za zamówione jedzenie z dowozem istotnie się różnią w zależności od kraju, Najwięcej płacą Szwajcarzy – równowartość 49 Euro, najmniej Nigeryjczycy – równowartość 7 Euro. Polska znalazła się na siódmym z badanych krajów europejskich. Ostatni rachunek na jedzenie z dowozem wyniósł u nas średnio równowartość 19 Euro.
Stacjonarnie w fast foodach
Respondenci, oprócz zamawiania jedzenia, korzystają też z restauracji stacjonarnych. Patrząc na rodzaj wybieranej restauracji – fast food cieszy się największą popularnością wśród mieszkańców USA i Australii. Wśród badanych krajów europejskich Polska, zaraz po Włoszech zajmuje drugie miejsce. Polacy odwiedzają restauracje typu fast food dwukrotnie częściej niż Austriacy czy Irlandczycy i 10-krotnie częściej niż Szwajcarzy.
Puby i bary gastronomiczne są nieco mniej popularne niż restauracje fast food. Najwyższy odsetek osób, które przynajmniej raz w tygodniu chodzą do pubu lub baru z gastronomią jest we Włoszech. W Polsce ten odsetek jest o ponad połowę niższy. Najniższy zaś jest w Chile, Japonii i Indonezji.
Najwyższy odsetek osób odwiedzających inne typy restauracji niż restauracje fast food i bary gastronomiczne jest w Korei Południowej, Hiszpanii oraz USA. Polska z 16% odwiedzających jest poniżej średniej, która wynosi 20% i jest na szóstym miejscu spośród dziewięciu badanych europejskich krajów. Najniższy odsetek osób odwiedzających inne typy restauracji jest w Japonii Chile i Irlandii.
Planując świętowanie ważnego wydarzenia, np. urodzin czy innej rocznicy mieszkańcy niektórych krajów są bardziej skłonni wybrać się do restauracji, innych zaś – pozostać w domu i ugotować coś specjalnego. Do tej pierwszej grupy należą Szwajcarzy, Austriacy, Hiszpanie, Włosi, mieszkańcy Korei Południowej, Australii i Irlandii. Do drugiej zaś m.in. mieszkańcy Boliwii, Chile czy Peru. Polacy nie są tutaj jednogłośni – połowa z nich wybrałaby opcję pierwszą a połowa drugą.
Powód: pandemia i wygoda
- Wzrost korzystania z możliwości zamawiania posiłków z dowozem w oczywisty sposób jest związany z wybuchem pandemii, a co za tym idzie zamknięciem barów, pubów oraz pracą zdalną. Wraz z unormowaniem sytuacji pandemicznej w naturalny sposób można oczekiwać, że korzystanie z możliwości zamawiania posiłków z dowozem się obniży, ale wiele osób, z różnych względów, przekonało się jednak do tej formy konsumpcji. Po pierwsze liczą się koszty – jedzenie w restauracji jest droższe niż jedzenie z dowozem, gdyż w restauracji oprócz posiłku zamawiamy też napoje, czasami deser, płacimy napiwek. Po drugie praca zdalna – ciągle wiele osób pracuje w ten sposób i korzystanie z zamawianego jedzenia jest dla nich wygodne. Po trzecie – popularyzacja korzystania z gotowych posiłków przez catering dietetyczny. Coraz więcej osób korzysta z takich opcji wyżywienia. Wydawanie posiłków na wynos jest też korzystne dla restauracji, które dysponując ograniczoną powierzchnią lokalu, nie są w stanie przyjąć wszystkich klientów, a przez oferowanie jedzenia na wynos mają większy potencjał rozwoju. Można więc przypuszczać, że korzystanie z jedzenia z dowozem będzie stałym trendem – komentuje dr Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia.
O badaniu
Raport „Global eating, drinking and sustainability survey” powstał na podstawie międzynarodowego badania sieci IRiS, skupiającej niezależne agencje badawcze z całego świata. Badanie zostało przeprowadzone w 21 krajach. Polską część badania zrealizowała agencja badawcza ARC Rynek i Opinia.