- Od lewej: Grzegorz Łapanowski i Mira Klepacka, współwłaściciele marki Old Friends Kimchi. Zdjęcie: Natalia Jansen
Sprzedażowy sukces w trzy lata
– Trzy lata temu, kiedy wchodziliśmy na rynek, kimchi było produktem relatywnie mało znanym w Polsce. Myślę, że przyczyniliśmy się do popularności tego produktu – stwierdza Grzegorz Łapanowski, współwłaściciel i ambasador marki Old Friends KIMCHI.
– Zaczynaliśmy od produkcji 500 słoików miesięcznie i 20 punktów sprzedaży, a dzisiaj produkujemy 8 ton kimchi miesięcznie i sprzedajemy je w 450 punktach sprzedaży tj. w sklepach spożywczych, dyskontach takich jak Lidl, sieci hurtowe jak Makro, ale również w sklepach ze zdrową żywnością – opowiada Mira Klepacka, współwłaściciel marki Old Friends KIMCH, odpowiedzialna za sprzedaż i zarządzanie operacyjne w spółce. Wzrost sprzedaży Old Friends KIMCHI w 2020 roku wyniósł 180 proc. w stosunku do 2019 roku. A w 2021 roku marka zanotowała 100 proc. wzrost sprzedaży w porównaniu z 2020 rokiem.
Na czym polega sukces marki? – Myślę, że tych powodów jest kilka – mówi Mira Klepacka. – Po pierwsze, kluczowa jest wysoka jakość produktu i jego powtarzalność. Otwierając nasz produkt masz gwarancję, że za każdym razem otrzymasz ten sam, dobry jakościowo produkt. Po drugie, idealnie trafiliśmy w gusta Polaków. Choć receptura jest koreańska, to ostrość produktów jest dopasowana do upodobań smakowych polskich konsumentów. Po trzecie, zainwestowaliśmy w ten biznes własny kapitał i zaangażowaliśmy się w niego całym sercem, bo wierzyliśmy, że łącząc nasze różne kompetencje mamy wiedzę i doświadczenie jak stworzyć jakościowy produkt, jak zbudować brand od podstaw i jak sprzedawać takie produkty jak kimchi.
Gotowa kiszonka – łakomy kąsek dla gastronomii
W 2019 roku marka Old Friends KIMCHI zaczynała od sprzedaży wyłącznie na rynku konsumenckim. Z biegiem
Niewiele restauracji może sobie pozwolić na własną produkcję kimchi. Jego przygotowanie to pracochłonne zajęcie, sam proces fermentacji trwa około tygodnia. Receptura składa się z kilku składników: kapusty pekińskiej, rzodkwi, marchwi, świeżego czosnku i imbiru, chilli gochugaru, sosu sojowego lub rybnego, ale najważniejszy jest sposób kiszenia.
– Z tych kilku składników powstaje niezwykle złożony produkt, na który mają wpływ najmniejsze niuanse. Jeden dzień fermentacji dłużej czy kilka stopni różnicy w pomieszczeniu do fermentacji wpływa na smak produktu. Trochę jak z winem – wyjaśnia Łapanowski.
Obok kimchi nie przechodzi się obojętnie albo się je kocha, albo niekoniecznie. W Polsce rośnie rzesza zwolenników ostrych, azjatyckich, intensywnych smaków.
– W naszej ofercie największą popularnością cieszą się dwa produkty, kimchi classic na sosie rybnym i kimchi wegan na sosie sojowym, oba produkty w wersji spicy i mild – mówi Grzegorz Łapanowski.
Kimchi pop-up
Kimchi to produkt, który ma bardzo szerokie zastosowanie. Można go jeść jako dodatek do sałatek, sosów, zup, ryżu, mięsa, makaronu, wrapów i burgerów. Doskonale łączy się zatem ze street foodem, comfort foodem, z kuchnią azjatycką szeroko pojętą czy z kuchnią fusion. Stąd pomysł, aby marka Old Friends KIMCHI tworzyła kolaboracje z różnymi markami i pokazywała całe spektrum zastosowania kimchi.
– Kimchi jest doskonałym pretekstem do spotkań przy stole. Ten koncept jest głęboko osadzony w DNA naszej marki. Kimchi jest produkowane od 2000 lat, jest czymś więcej aniżeli koreańską kiszoną kapustą, kryje się za nią bogactwo azjatyckiej kultury, prawdziwe rzemiosło tworzone z miłością i pasją. Takimi produktami dzielisz się z przyjaciółmi przy stole. Dlatego rozpoczęliśmy cykl spotkań Kimchi Pop-up z różnymi konceptami gastronomicznymi, kucharzami i blogerami których chcemy zaprosić do współpracy. Najbliższe spotkanie organizujemy w Yatta Ramen. Przykładem takiej kolaboracji jest współpraca z Ed Red, dzięki której stworzyliśmy wspólnie konserwę rzemieślniczą z charakternie przyprawioną karkówką wieprzową z sosem z kimchi i grzybami shiitake – opowiada Grzegorz Łapanowski.
– Mam nadzieję, że takich kolaboracji będzie wkrótce jeszcze więcej, być może uda nam się również wejść na rynki europejskie z produktem, ale szczegółów nie mogę na razie zdradzić – dodaje Mira Klepacka.
W nowym roku pojawia się także nowe produkty. – Jesteśmy w fazie prób produktów do sushi: specjalnego kimchi, piklowanej rzodkwi daikon w kolorach tęczy. Myślimy również o daniach gotowych, ostrych sosach na bazie soku z kimchi, nowych smakach kimchi – uchyla rąbka tajemnicy Mira Klepacka. – Na początku 2022 roku wprowadzimy też pasteryzowane produkty. Chcemy, żeby nasze produkty były bardziej dostępne i nie wymagały przechowywania w warunkach chłodniczych, co zdecydowanie wydłuży okres spożycia produktu – dodaje.