x

Mateo Zielonka: pasta i basta!

Kategoria: Ludzie    20.12.2021

Mateo Zielonka, znany jako "Pasta Man", makaronami własnej produkcji oczarowuje rzesze fanów w mediach społecznościowych oraz gości 180 The Strand i The Store X w Londynie. Od lat mieszka na stałe w Wielkiej Brytanii. Właśnie napisał książkę "Pasta Man", która ukazała się w kilku krajach.

Mateo Zielonka. Fot. India Hobson 2021 / mat. prasowe Wydawnictwa Buchmann
Mateo Zielonka. Fot. India Hobson 2021 / mat. prasowe Wydawnictwa Buchmann
„FOOD SERVICE”: Za co najbardziej kochasz makaron? 
MATEO ZIELONKA: To comfort food i właściwie wszyscy kochają makaron. W różnych wersjach jest obecny na całym świecie. To bardzo elastyczny, plastyczny składnik. Możesz z niego zrobić mnóstwo świetnych dań. Nieważne, ile masz pieniędzy, bo nie musisz dodawać trufli, owoców morza, wystarczy czosnek, chili i oliwa, żeby powstała genialna potrawa. I wbrew temu, co twierdzą niektórzy Włosi, wcale nie trzeba być bardzo restrykcyjnym. Piękne jest też to, że ciasto na makaron robi się z dwóch prostych składników: jajek i mąki lub mąki i wody. A zagniatanie ciasta pomaga się skoncentrować, skupić, przez kilkadziesiąt minut poświęcasz temu czas, jest to niemalże doświadczenie medytacyjne. 

Na początku pandemii, podczas pierwszego lockdownu, mnóstwo osób zaczęło w domach piec chleb. Czy obserwujesz podobne zjawisko, jeśli chodzi o zainteresowanie makaronem?
Tak. Robienie chleba i makaronu jest pod wieloma względami podobne. Dla wielu osób pandemia jest trudnym doświadczeniem, a te czynności to odskocznia, sposób na spędzanie czasu. Myślę, że m.in. dlatego popularność domowego makaronu będzie się rozwijać – obserwuję to na Instagramie, widzę po reakcjach moich fanów i czytelników książki, na warsztatach. Mają coraz więcej dobrych wspomnień związanych z samodzielnym przygotowaniem makaronu – zrobisz ciasto ze swoim dzieckiem lub przyjaciółmi i zapamiętasz te chwile na zawsze. Oczywiście, można kupić dobry suchy makaron, ale to naprawdę nie jest ta sama satysfakcja. 

A ty masz jakieś swoje wspomnienia związane z domowym makaronem?
Gdy przypomnę sobie, w jaki sposób moi rodzice gotowali makaron, to wolałbym tego nie pamiętać. Może dziadek raz zrobił dobry makaron do rosołu, ale to wszystko. Jeśli pytasz o miłość do makaronu, to tak naprawdę narodziła się ona pod wpływem serialu „Rodzina Soprano”. Obraz bohaterów, którzy celebrowali w nim wspólne posiłki (prawie zawsze pojawiał się makaron), został ze mną na długo i sprawia, że ciągle do tego serialu wracam. Podobne emocje czuję we Włoszech u mojego przyjaciela – gdy organizuje on imprezę i przychodzą jego znajomi, to każdy przynosi jakieś świetne domowe potrawy i wspólnie biesiadujemy. To jest piękne. 

Malloreddus z Ragoût z kiełbasą 'Ndują z koprem włoskim. Fot. India Hobson 2021 / mat. prasowe Wydawnictwa Buchmann
Malloreddus z Ragoût z kiełbasą 'Ndują z koprem włoskim. Fot. India Hobson 2021 / mat. prasowe Wydawnictwa Buchmann
Ale zawodowo twoja przygoda z makaronem nie zaczęła się we Włoszech, tylko w Londynie. I chyba w sumie przez przypadek, prawda?
Do Londynu pojechałem dziesięć lat temu odwiedzić znajomego i nie miałem zbyt wielu planów. Dodam, że wtedy w ogóle nie gotowałem. Najpierw pracowałem na zmywaku, potem w kolejnych restauracjach, stopniowo pełniąc różne obowiązki w kuchni. Dużo się przy tym nauczyłem, zacząłem przygotowywać ryby i mięso, ale szukałem zajęcia, które naprawdę da mi radość. W końcu trafiłem do restauracji Padela, gdzie po raz pierwszy zrobiłem własny makaron. Pracowałem tam tylko kilka miesięcy, ale gdy odszedłem, poczułem, jak bardzo mi tego brakuje. Doskonaliłem się w tym kierunku, uczyłem się przygotowywać różne rodzaje makaronu, wymyślać kompozycje. Zdobywałem doświadczenie z książek, czerpałem inspiracje z całego świata, z pomocą internetu, wymieniając doświadczenia i pracując w kolejnych miejscach. Doszedłem do wniosku, że chcę się wyspecjalizować, skupić na jednej rzeczy i być w tym dobry, a nie robić wszystko naraz. 

W twojej książce są klasyczne przepisy, ale często je przełamujesz, eksperymentujesz, dodajesz coś od siebie. Wspominałeś wcześniej o restrykcyjności Włochów. Ty podchodzisz do sztuki kulinarnej mniej ortodoksyjnie. 
Bardzo ważne jest, aby znać tradycyjne, klasyczne przepisy. Ale uważam, że mając te podstawy, można się nimi bawić. Przesłanie mojej działalności – mojego Instagrama i książki – jest takie, żeby ludzie odważyli się gotować, nie bali się, że popełnią błąd. Według mnie można dodać sos sojowy do krewetek czy ser do makaronu z owocami morza, jeśli ci to smakuje. Najważniejsza jest intuicja, wyczucie i smak. 

Jakie eksperymenty lubisz najbardziej? 
Lubię azjatyckie smaki i dodatki. Chińczycy jedzą noodle – to dużo starsza tradycja kulinarna niż we Włoszech, ma kilka tysięcy lat, więc uważam, że warto się nią zainteresować. Na pewno trzeba pamiętać, żeby w eksperymentowaniu nie przesadzić z liczbą składników i smaków – często mniej znaczy więcej. Lepiej wykorzystać trzy naprawdę dobre składniki niż dziesięć kiepskich. 

A jest jeszcze jakaś ważna zasada, której według ciebie należy przestrzegać, gdy robi się danie z makaronu?
Nie należy wylewać całej wody po ugotowaniu makaronu. Warto odrobinę zostawić i wykorzystać ją, łącząc na patelni makaron z sosem. Zawarta w wodzie skrobia sprawi, że sos zgęstnieje i lepiej połączy się z pastą. Ważny jest też czas gotowania makaronu. Zresztą wszystko przychodzi z doświadczeniem – gdy kolejny raz zagniatasz ręcznie ciasto, po prostu zaczynasz je czuć. W przypadku ravioli ciasto powinno być elastyczne, wilgotne, żeby się nie przerywało, ale np. ciasto na tagliatelle może być bardziej suche, bo krócej z nim pracujesz, krócej je dotykasz. Oczywiście najlepiej używać włoskiej mąki 00, ale nie jest tak, że bez niej nie można zrobić dobrego makaronu. 

Fot. India Hobson 2021 / mat. prasowe Wydawnictwa Buchmann
Fot. India Hobson 2021 / mat. prasowe Wydawnictwa Buchmann
A wegańskie i bezglutenowe makarony? 
Niektóre grubsze makarony robię bez jajek, wyłącznie z semoliny (mąki z ziarna pszenicy durum) i wody, wtedy są wegańskie. A naprawdę dobry bezglutenowy makaron można przygotować z mąki z ciecierzycy. Trzeba nabrać wprawy i znaleźć proporcje, bo jest to ciasto, które trochę bardziej się kruszy niż klasyczne. Wciąż udoskonalam tę recepturę. 

Robienie makaronu w domu i w restauracji to dwie zupełnie różne historie. Czy uważasz, że każda restauracja, która serwuje makaron, jest w stanie robić go od podstaw?
Przygotowanie świeżego makaronu jest osiągalne w większości restauracji. Nie jest to kosztowny proces, należy jednak odpowiednio go zaplanować i zorganizować. Dobrze jest przeszkolić jedną osobę, która będzie zajmować się makaronem. Nie ma sensu porywać się na 14 rodzajów – lepiej mieć 2 lub 3, ale perfekcyjnie dopracowane. Wówczas nie trzeba makaronu suszyć ani zamrażać, można podawać świeży produkt. Żeby ułatwić sobie pracę, proponuję kupić maszyny, które właściwie same mieszają ciasto i robią gotowe kształty. Nie da się w ten sposób zrobić każdego rodzaju makaronu, ale w wielu restauracjach takie rozwiązanie się sprawdzi. To naprawdę nie jest trudne!

Wywiad ukazał się w „Food Service" 11/2021 nr 210.

Autor tekstu: Jakub Gutek
O AUTORZE
Jakub Gutek
Kulturoznawca, dziennikarz kulinarny i kucharz amator. Od 2016 r. związany z magazynem „Food Service”. W swojej pracy łączy kulinaria i kulturę, a w szczególności film. Współtworzy inicjatywę Films For Food, która zajmuje się dystrybucją i promocją najciekawszych filmów dokumentalnych o tematyce kulinarno-gastronomicznej oraz organizuje wokół nich wiele wydarzeń specjalnych.

Zobacz także

Australijczyk Joshua Treacy nowym szefem warszawskiego Nobu

Joshua Treacy - pochodzący z Australii szef kuchni z 15-letnim doświadczeniem - obejmuje pozycję szefa kuchni restauracji Nobu w Warszawie. Tymczasem już na początku czerwca stołeczny hotel Nobu odwiedzi jeden z założycieli tej słynnej lifestylowej marki Nobu Matsuhisa.

Dawid Uszyński odmienia gdańską restaurację Sassy. Nowy szef kuchni stawia na azjatyckie fusion

Współtwórca warszawskich restauracji Japonki oraz Japonka Dawid Uszyński został szefem kuchni gdańskiej Sassy. Lokal przeszedł niedawno metamorfozę, której efektem jest zmiana koncepcji kulinarnej.

Patryk Burnicki szefem kuchni w Karma House Gościeńczyce

Patryk Burnicki, były szef kuchni restauracji U Fukiera rozpoczął pracę w mazowieckim kompleksie Karma House Gościeńczyce. Lokal ma serwować dania kuchni polskiej z azjatyckim twistem, a menu bazować będzie na produktach pochodzących głównie z własnych upraw i hodowli.

Federico J. González nowym CEO w Louvre Hotels Group. Zastąpi Pierre’a Frédérica Roulota

Federico J. González został nowym CEO Louvre Hotels Group. Firma dziękuje dotychczasowemu CEO Pierre’owi-Frédéricowi Roulotowi.

Marcin "TYTUS" GRABSKI: Hip-hop jest dla mnie biletem do świata wina

To nie winylowe płyty, ale butelki z winem są dziś głównym narzędziem pracy MARCINA "TYTUSA" GRABSKIEGO. O tym, jak zmienił swoje życie i z sukcesem prowadzi lokale oparte na winie, opowiada właściciel WINEM POWIŚLE, ŁASKAWOŚCI TYTUSA I ASFALT WINYLE I WINO.

Beata Śniechowska bohaterką "Foodmission" - serii wideo The Best Chef

Beata Śniechowska, współzałożycielka i szefowa kuchni wrocławskiego bistro Młoda Polska, jest bohaterką serii wideo "Foodmission" tworzonej przez zespół The Best Chef. To wyróżnienie, bo odwiedzają oni w niej najbardziej inspirujących twórców gastronomii w Europie. Do Polski wracają po 2 latach.

Inne kategorie

Podcasty

Kryzys 2.0 i konsument, który przelicza: jak go zachęcić do marki? [PODCAST]

Czego potrzebuje teraz konsument? Czy zmieniać portfolio? Jak się z nim komunikować? Czy to jest moment na wprowadzanie nowości? Opowiada Jacek Sadowski, prezes Demo Effective Launching.
wicej

Video

Ruch to zdrowie, ale pamiętaj o bezpieczeństwie
Zespół stresu pourazowego – jak zadbać o swoją przyszłość ?
Społeczna odpowiedzialność – myśl o innych
Techniki relaksacji – jak się zregenerować?
Obniżenie nastroju – zrób nowy plan
Lęk przed utratą pracy – jak sobie z nim poradzić?
Konflikty w rodzinie – jak do nich nie dopuścić?
Kontrola – jak jej nie stracić ?
więcej