Przez długi czas wino było w Chinach postrzegane jako symbol statusu społecznego i luksusu. Dzisiaj staje się coraz bardzie dostępne, przystępne cenowo i powszechne. Zaczyna też stanowić alternatywę dla innych alkoholi, takich jak narodowy destylat baijiu czy piwo. Blisko 50 mln Chińczyków deklaruje spożywanie wina przynajmniej raz w miesiącu. Na razie stanowią zaledwie 2,5% regularnie pijących, ale to aż o 20% więcej niż dekadę temu.
W Chinach wyróżniamy dwa równolegle funkcjonujące rynki konsumentów wina. Pierwsi to dobrze wykształceni, aspirujący do zachodniego stylu życia mieszkańcy dużych miast. Drugą niewspółmiernie większą grupę od winopijców tworzą osoby kupujące wino okazjonalnie na prezent raz lub dwa w roku. Rynek chińskiego wina jest zdominowany przez duże marki, takie jak Great Wall czy Changyu, z przewagą produktów przemysłowych nastawionych na masowego konsumenta. Obecne są jednak na nim również ambitne propozycje europejskich firm oraz małe, butikowe projekty. Aż 90% Chińczyków preferuje wina czerwone, więc uprawia się tam głównie te odmiany, na czele z takimi szczepami jak cabernet sauvignon, merlot, marselan (krzyżówka cabernet sauvignon i grenache), cabernet gernischt (carménère/cabernet franc). Jeżeli chodzi o biel, dominują: chardonnay, petit manseng, riesling, vidal i chiński szczep longyan.
Warunki klimatyczne sprzyjające uprawie winorośli znajdują się w północnych rejonach kraju. Położona na dalekim wschodzie kraju prowincja Shandong szczyci się jedną z najdłuższych tradycji produkcji i konsumpcji wina. Tutaj sprzedaż zarówno pod względem ilości, jak i ceny jest najwyższa w Chinach. Tutejsze wina powstają na chłodnym i wilgotnym półwyspie Shandong w regionie Yantai. Co ciekawe, swoje winnice ma tam słynna bordoska firma Domaines Barons de Rothschild Lafite.
Pozostając na wschodzie Chin, nie sposób nie wspomnieć o prowincji Habei, w której wytworzono pierwsze wytrawne białe i czerwone wino, oraz o stolicy będącej centrum konsumpcji, ale też miejscem uprawy winorośli na obrzeżach miasta.
Prowincja Ningxia stała się wręcz kultowym miejscem, w którym dominują odmiany bordoskie. Tamtejsze winnice nasadzane są u podnóży gór Helan, gdzie panuje ciepły kontynentalny klimat z warunkami sprzyjającymi powstawaniu dobrze zbudowanych win czerwonych. Styl win nawiązuje do bordoskiego archetypu z dużą ekstrakcją koloru, taniny i szczodrym użyciem nowych beczek z dębu francuskiego.
Na południu kraju, w Himalajach, na ponad 2 tys. m n.p.m. dużą inwestycję w winnice poczynił Moët Hennessy. Mowa o prowincji Yunnan. Daleki zachód, czyli sąsiadująca z Kazachstanem Xinjiang, która również stawia na odmiany bordoskie, ma wyjątkowo ciepły i suchy klimat, który nie sprzyja wytwarzaniu wysokiej jakości win. Dominują te z wyraźną słodyczą o przyciężkim, dżemowym profilu.Na razie postrzegamy wina chińskie w kategorii egzotyki, ale biorąc pod uwagę determinację, samodyscyplinę i już spore doświadczenie lokalnych winiarzy wsparte ekspertyzą zewnętrzną, możemy spodziewać się rychłej ekspansji i szerszej obecności win chińskich również w Polsce.