- Adam Pawłowski, pierwszy polski Master Sommelier, Mistrz Polski Sommelierów 2014. Fot. materiały prasowe
Uprawę winorośli w Algarve zapoczątkowali Fenicjanie, a na dobre rozwinęli Rzymianie. Nawet panujący przez długi okres na tych ziemiach Arabowie nie zaprzestali tej praktyki, ale rzecz jasna z powodów religijnych owoców nie
poddawali fermentacji.
Aktualnie Algarve ze swoimi 1400 ha winnic stanowi zaledwie 1/200 krajowego areału i wytwarza kroplę w morzu portugalskiego wina. Większość lokalnego wina umila pobyt zagranicznym turystom, a jedynie jego mała część opuszcza region. De facto, żeby spróbować win z Algarve, trzeba się tam wybrać. Region ma cztery oficjalne apelacje DOC – od zachodu patrząc, są to: Lagos, Portimão, Lagoa, Tavira, a także popularną kategorię win ogólnoregionalnych – Vinho Regional Algarve.
Z ponad 300 dniami słonecznymi Algarve jest krainą skąpaną w słońcu i owianą oceaniczną bryzą. Mamy tutaj kilka ważnych czynników naturalnych wpływających na klimat i wegetację. Choć region leży u brzegów Atlantyku, to klimat Algarve określamy jako śródziemnomorski, i to w czystej postaci. Długi i suchy okres wegetacyjny z niskim poziomem opadów, które mają miejsce głównie zimą i jesienią, sprzyja uprawie szczepów winorośli odpornych na suszę i późno dojrzewających.
Jeżeli chodzi o czerwień, to znajdziemy tutaj miks autochtonicznych szczepów jak castelão, które jawi się miękką kwasowością i owocową słodyczą. Nie brakuje tu najszlachetniejszego szczepu portugalskiego znanego z topowych porto, czyli touriga nacional, dającego kolor, ciało, taninę i kwasowość.
Najczęściej uprawianym szczepem i zarazem wizytówką Algarve jest negra mole. To ponoć jedna z dwóch najstarszych odmian portugalskich, która powoli wraca do łask winiarzy, w szczególności tych z młodej generacji. Jest odporna na choroby, bardzo plenna i relatywnie łatwa w uprawie. Daje wina o lekkiej czerwonej barwie, nie narzuca się kwasowością ani taniną. Ma profil aromatyczny słodkich, czerwonych owoców.
Typowa dla południa Portugalii jest także francuska krzyżówka alicante bouschet. Jako jedne z niewielu winogron jest teinturierem, czyli odmianą mającą zabarwioną nie tylko skórkę, ale także sam miąższ. Możemy się po niej spodziewać intensywnego pigmentu i solidnej owocowości. Mamy tu także towarzystwo międzynarodowe na czele z cabernet sauvignon i syrah, występującymi w winach jednoszczepowych lub w blendach. W przypadku czerwieni nie można mówić o zwiewności, lekkości i elegancji, ale raczej o słodkim, lekko przydymionym charakterze, który przypomina niektóre wina Kalifornii lub południowej Australii.
W bieli dominują kwasowe, neutralne w smaku arinto i aromatyczna malvasia fino. Pierwsze genialnie komponuje się z lokalnymi rybami i owocami morza, a drugie może być strzałem w dziesiątkę w połączeniu z daniami kuchni indyjskiej.
Podróżując po regionie, mija się sporo winnic, ale brakuje enonawigacji z wytyczonymi szlakami i informacją o możliwości odwiedzin producentów. W lokalnych restauracjach i sklepach winiarskich znajdziemy wina regionu, choć mam wrażenie, że mogłyby być lepiej wyeksponowane i bardziej promowane. Sam nie mam dużego doświadczenia w testowaniu win z Algarve, ale po mojej wizycie w regionie i skosztowaniu solidnej próby trunków jestem zbudowany i dziwię się, że lokalne wino nie jest bardziej eksponowane i promowane.
Algarve nie jest typową winną destynacją, ale warto sobie dosmaczyć pobyt w regionie lokalnymi specjałami, które jednak mają w sobie coś indywidualnego i urokliwego.