JOANNA HAMDAN, HANDELEXTRA.PL: Skąd pomysł na taki właśnie biznes?
PAULINA BARROS i KATARZYNA SICZEK, założycielki It's Bean: Zawsze mówimy, że pomysł na produkcję alternatyw nabiału wziął się z potrzeby. A była nią chęć znalezienia takiego roślinnego zamiennika jogurtu, który miałby odpowiednią wartość odżywczą, był wolny od alergenów i nie miał obcego posmaku. Obie jesteśmy dietetyczkami i z racji tego przy próbie wykluczenia tradycyjnych jogurtów z diety pojawił się problem z tym, co możemy same jeść i polecać innym – wybór był wtedy niewielki. Postanowiłyśmy więc, że spróbujemy znaleźć rozwiązanie. I tak zaczęłyśmy eksperymentować z fasolą.
Jak pozyskały panie fundusze, aby wystartować ze start-upem?
Pierwsze sprzęty i surowce do produkcji zakupiłyśmy za własne środki i początkowo w planach miałyśmy wolniejszy rozwój firmy przy wykorzystaniu własnych oszczędności. Jednak udział w programie akceleracyjnym i duże zainteresowanie ze strony inwestorów uświadomiło nam, że warto rozważyć ich udział na pokładzie. Ostatecznie zdecydowałyśmy się na wsparcie od aniołów biznesu, co przyśpieszyło nasz start.
Produkty firmy powstają z polskiej fasoli odmiany jaś. Dlaczego właśnie ta roślina strączkowa?
Szukając odpowiedniego surowca, z którego chciałybyśmy produkować alternatywy jogurtów okazało się, że biała fasola jest idealna - rośnie lokalnie, zawiera duże ilości białka i jest wolna od alergenów. Zależało nam na znalezieniu surowca, którego nie trzeba będzie sprowadzać z daleka i takiego o dobrej wartości odżywczej. Nasiona roślin strączkowych w ostatnich latach wracają do łask i są coraz bardziej doceniane w kuchni. Chciałyśmy odczarować trochę polską fasolę, która wielu osobom nadal kojarzy się z ciężkostrawną fasolką po bretońsku.
Czy w przyszłości It’s Bean zamierza do produkcji swoich wyrobów wykorzystywać także inne, roślinne surowce?
W przyszłości nie wykluczamy takiej możliwości, jednak najpierw chcemy wykorzystać cały potencjał fasoli – w planach mamy wprowadzenie na rynek jeszcze wielu różnych produktów, których będzie bazą. Uważamy, że z fasoli można stworzyć właściwie każdy tradycyjny produkt nabiałowy. W swojej pracy najbardziej lubimy kreować nowe produkty, dlatego jesteśmy bardzo otwarte na ciekawe surowce i technologie.
Czy produkcja roślinnych alternatyw nabiału jest bardziej wymagająca niż tych tradycyjnych z mleka zwierzęcego?
Jeśli chodzi o samą technologię produkcji, zdecydowanie tak - w przypadku tradycyjnego nabiału surowcem jest mleko, a jeśli chodzi o alternatywy - to to "mleko"’ trzeba najpierw odpowiednią technologią produkcji, często bardzo innowacyjną, pozyskać. Produkcja alternatyw nabiału nie jest natomiast wymagająca jeśli chodzi o zasoby, które zużywa - wymaga znacznie mniej wody, terenów i powoduje mniejszą emisję gazów cieplarnianych w porównaniu do tradycyjnego nabiału.
Jak obecnie wygląda portfolio produktowe It’s Bean? Które wyroby cieszą się największą popularnością wśród konsumentów i gdzie są one produkowane?
Sprzedaż zaczęłyśmy od jogurtów w 3 wariantach - naturalnym, jabłkowym oraz malinowym z czekoladą. Ten ostatni od początku jest jednym z naszych największych hitów, jednak od tego czasu portfolio znacznie się rozrosło. Aktualnie mamy 7 smaków samych jogurtów w "standardowej linii", a do tego zupełnie nowe 3 warianty bez dodatku cukru. Bez dodatku cukru mamy też 2 napoje roślinne oraz 4 smaki deserowych puddingów.
Jednak nie zatrzymujemy się wyłącznie na słodkich produktach. Stawiamy też na sezonowość i w okresie wielkanocnym wprowadziliśmy też testowo nowość - roślinny majonez (oczywiście także na bazie fasoli). I wygląda na to, że zostanie z nami na dłużej, bo spotkał się ze świetnym przyjęciem.
Od początku cała produkcja leży po naszej stronie, a zakład produkcyjny mieści się w Piasecznie pod Warszawą. To było świetne miejsce na początek, jednak myśląc o rozwoju firmy, planujemy już zmianę lokalizacji.
Jak widać, są to przede wszystkim roślinne alternatywy nabiału. Czy It’s Bean zamierza w przyszłości produkować także roślinne alternatywy mięsa?
Kreowanie nowych produktów sprawia nam dużą radość i daje mnóstwo satysfakcji, ale obszar naszych największych zainteresowań to niezmiennie przede wszystkim alternatywy nabiału. Jest tu ciągle tak dużo do zrobienia! Większość dostępnych na rynku produktów wciąż zastępuje głównie smak i funkcje technologiczne nabiału, a pomija wartości odżywcze. My chcemy adresować wszystkie te aspekty, a wymaga to czasu i koncentracji.
Obecnie produkty It’s Bean można kupić w sklepie internetowym www.itsbean.co. Czy są one dostępne także w sieciach handlowych? Jeżeli tak, to w jakich, a jeżeli jeszcze nie, to czy firma zamierza poszerzyć dystrybucję właśnie o ten kanał sprzedaży? A może w grę wchodzą na przykład sklepy ze zdrową, ekologiczną żywnością?
Rzeczywiście, pełną ofertę naszych produktów najłatwiej znaleźć w naszym sklepie internetowym, to tam jako pierwsze pojawiają się nasze nowości. Ale nie jest to jedyny sposób dystrybucji. Nasze jogurty i puddingi bardzo szybko trafiły do sieci sklepów Frisco, są też dostępne w sklepach ze zdrową żywnością zarówno online jak i stacjonarnie.
Jeśli chodzi o współpracę z sieciami handlowymi, to z naszych doświadczeń wynika, że z dostawcami takimi jak my, najchętniej pracują na zasadzie "in-outów". Mamy już za sobą kilka takich współprac i bardzo je cenimy. Za każdym razem to świetna okazja, żeby trafić do świadomości większej grupy klientów.
A co z rynkiem HoReCa? Czy on również jest w sferze Waszych zainteresowań?
Zanim założyłyśmy It’s Bean, kilka lat pracowałyśmy w dużym cateringu dietetycznym. Zdobyte tam doświadczenie sprawia, że bardzo dobrze rozumiemy rynek HoReCa i właściwie od samego początku leży on w naszej sferze zainteresowań. Na ten moment w HoReCa współpracujemy głównie właśnie z cateringami dietetycznymi, ale wśród naszych klientów są też cateringi przedszkolne czy stołówki. Nasze alternatywne jogurty są wykorzystywane przede wszystkim jako element menu śniadaniowego - np. do płatków czy naleśników, ale świetnie sprawdzają się też w gotowaniu - zarówno na słodko jak i na wytrwanie.
Intensywnie pracujemy nad rozwojem tego kanału, w tym nad coraz lepszym dopasowaniem portfolio produktów do potrzeb takiego klienta, dlatego liczymy, że wkrótce dostępność naszych produktów w gastronomii będzie coraz szersza.
Jakie It’s Bean ma plany na kolejne lata i jak waszym zdaniem będzie rozwijał się dalej rynek roślinnych alternatyw nabiału?
Roślinne alternatywy nabiału cieszą się coraz większym zainteresowaniem i już od dłuższego czasu nie są "zarezerwowane" wyłącznie dla osób uczulonych na mleko czy wegan. W kategorii nabiału największą popularnością cieszą się napoje roślinne, które coraz częściej traktowane są jako ciekawe urozmaicenie "normalnej diety". Spodziewamy się, że wraz z większą dostępnością i coraz lepszą jakością innych alternatywnych produktów, one także będą się upowszechniać.
A nasze plany w kilku krótkich słowach to przede wszystkim: nowe produkty i rozwój dystrybucji. Naszą mocną stroną jest R&D, więc pomysłów na nowe produkty na pewno nam nie zabraknie. Poważnie myślimy też o eksporcie. Jednak żeby zrealizować te plany musimy najpierw zmienić zakład produkcyjny na większy i nowocześniejszy. To umożliwi nam wprowadzenie do oferty nowych kategorii produktowych i otworzy drzwi do zagranicznej ekspansji.