Raport BIG InfoMonitor informuje, iż w pierwszym kwartale br. wykreślono już 2,1 tys. przedsiębiorstw gastronomicznych, a zarejestrowano 2,8 tys. – Dynamika przyrostu nowych biznesów gastronomicznych na polskim rynku spada – stwierdzono.
Zaznaczono, że obecnie 10 tys. 615 (aktywnych, zawieszonych i zamkniętych) firm gastronomicznych ma nieopłacone faktury zgłoszone przez wierzycieli do rejestru dłużników lub opóźnione o min. 30 dni raty kredytów.
– Łączne zaległości wynoszą 800 mln zł [...] i jest to kolejna taka zmiana na przestrzeni ostatnich lat – podkreślono. Jak dodano, w marcu 2022 r. zaległości wynosiły 747,9 mln zł.
Branży nie pomaga obowiązujący zerowy VAT na żywność, oznacza bowiem brak możliwości odliczenia podatku płaconego przez przedsiębiorców. Kluczowy problem stanowi spadek liczby klientów, w których podobnie jak w biznes uderza wzrost cen. Zwrócono uwagę, iż najwięcej zaległości przypada na stanowiące największą część gastronomicznego biznesu restauracje i inne stałe placówki gastronomiczne. Zaległe zobowiązania, po wzroście w ciągu roku o 5,5%, przekroczyły w ich przypadku 629 mln zł.
– Problemy ma blisko 7900 firm, średnia zaległość to 80 tys. zł – wskazano. Jak przekazano, największy wzrost wartości nieopłaconych zobowiązań na przestrzeni od marca 2022 do marca 2023 odnotowały firmy cateringowe, których dług po wzroście o 25% opiewa na 60,7 mln zł. Znaczący przyrost długów dotknął również mobilną gastronomię, czyli m.in. food trucki, których długi powiększyły się o 13,6% i wynoszą 38,6 mln zł.
Nie czas na przyjemności
– Większe koszty życia przekładają się na ograniczenie wydatków Polaków na przyjemności, w tym bywanie w restauracjach i kawiarniach. Z badania "Problemy finansowe i zadłużenie Polaków", zrealizowanego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że na taki luksus pozwala sobie trzy czwarte społeczeństwa. Wśród tych, którzy chodzą do barów czy restauracji albo zamawiają posiłki do domu, niemal połowa obecnie wydaje na ten cel mniej – oceniono.
Eksperci rynku powołują się również na raport "How to Grow When Facing an Uncertain Future" i zauważają, iż 66,7% polskich właścicieli restauracji jako największe zagrożenie dla przetrwania ich firmy wskazało wzrost cen energii, przy czym zaznaczono, iż problemowi temu na pewien czas zaradziło wprowadzone od listopada ub.r. zamrożenie cen energii dla sektora MŚP.
Z kolei 46,7% respondentów – wskazano – narzeka na ogólny wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, 36,7% jako największe zagrożenie wskazało słabnący popyt konsumentów, a 26,6% "dalej rosnące podatki".
Handel konkuruje z gastronomią?
– Wystarczy przytoczyć, że od marca 2022 do marca 2023 tylko żywność zdrożała o niemal 25%. Wzrost cen podstawowych składników, bez których nie da się przygotować jakiekolwiek dania, okazał się najwyższy na całej liście towarów i usług. Zaś swoje ceny gastronomia i hotele podniosły w tym czasie o 16,9%. Dla części klientów to za dużo, by dalej równie często chodzić do restauracji, ale dla wielu firm gastronomicznych to za mało, by przetrwać – zauważył cytowany w informacji prasowej główny analityk BIG InfoMonitor prof. Waldemar Rogowski.
W ocenie eksperta szansą dla polskich restauratorów jest pojawienie się nowej grupy klientów w postaci migrantów z Ukrainy, którzy stanowią zarówno grono potencjalnych pracowników jak i klientów.
– Jednocześnie jednak mocno rozwijająca się paleta gotowych dań oferowana przez sklepy stanowi rosnącą konkurencję dla stołowania się na mieście. Dzięki gotowym daniom konsumenci oszczędzają, jeśli nie na wyjściu do restauracji, to przynajmniej na zamawianiu posiłków do domu. Niestety dodatkowo uderza to w przedsiębiorców prowadzących działalność gastronomiczną – zauważył główny analityk BIG InfoMonitor.
Źródło: PAP/MH