W odnowionej wrocławskiej Hali Stulecia otworzyła się restauracja Tarasowa, nawiązująca do historii Wrocławia i czerpiąca inspiracje z dawnych książek kucharskich. Za koncepcję kulinarną miejsca odpowiada Katarzyna Daniłowicz.
Wnętrze restauracji Tarasowa. Zdjęcie: ZASOBY STUDIO
Właścicielem działającego od czerwca lokalu jest Hala Stulecia. Za projekt nowoczesnego, pełnego światła wnętrza odpowiada CUDO - grupa projektowa.
Z kolei wrocławianka Katarzyna Daniłowicz to znana szefowa kuchni, zwyciężczyni 4. edycji programu Top Chef i laureatka wielu konkursów kulinarnych, takich jak m.in. Kulinarny Puchar Polski, Trendy Chef, Primerba Cup czy Młody Kreator Sztuki Kulinarnej. W 2017 roku otrzymała także tytuł Kobieta Szef 2017 przewodnika Gault&Millau. W restauracji Tarasowa odpowiada za koncepcję kulinarną lokalu, która mocno czerpie z historii regionu.
Na menu Tarasowej składają się dania kuchni polskiej z naciskiem na potrawy dawnego Wrocławia i Śląska. Nie bazują jednak na recepturach, które zostały przeniesione do naszych czasów w niezmienionej formie.
Szefowa restauracji Tarasowa Katarzyna Danilowicz. Zdjęcie: ZASOBY STUDIO
– Chcemy, by przynajmniej część menu opierała się na tych dawnych daniach. Szukamy potraw w starych książkach kucharskich, mniej więcej do stu lat wstecz, czyli w okresie, gdy Hala Stulecia już stała. Nie są to oczywiście sztywne ramy. Staramy się by smaki i składniki zostały zachowane, ale interpretujemy te dania, podając je w nowoczesnej odsłonie wizualnej – mówi executive chef Tarasowej, Katarzyna Daniłowicz.
Sztuka mięsa i botwina z rybW menu restauracji znajdziemy więc wiele dobrze znanych w kuchni polskiej smaków, takich jak tatar, sztuka mięsa, pstrąg na parze czy biodrówka wieprzowa. Zdarza się, że nazwy samych dań mogą być nieco mylące, tak jak w przypadku botwiny z ryb - dania, które dziś kojarzymy jedynie z młodymi burakami. W dawnej kuchni słowo to miało jednak szersze znaczenie.
Botwina z ryb z menu restauracji Tarasowa. Zdjęcie: ZASOBY STUDIO
– Botwina to pęczek nowalijek, czyli tego, co można było w danym roku znaleźć jako pierwsze: szczaw, młody szczypior, szpinak, lebioda. Była to więc zupa z pierwszych zielenin z gotowaną rybą, podawana również w formie chłodnika. To nasza interpretacja tamtego przepisu, bo wszystkie składniki są takie same, forma jest jednak troszeczkę inna. Zielone elementy, które kiedyś były po prostu siekane i wrzucane do zupy, my podajemy w nowoczesnej formie. Do bazy chłodnikowej z maślanki z odrobiną rybnego wywaru dodajemy malutkie kulki lodów chrzanowych i pietruszkowych oraz ogóreczki małosolne – tłumaczy Katarzyna Daniłowicz.
Poza wspomnianymi potrawami, goście Tarasowej odnajdą w karcie także wybór dań bezmięsnych, jak chociażby hummus z czarnej soczewicy, młode pory z emulsją z sera Bursztyn czy „polędwicę” Wellington z buraka.
Lokalne, pyszne i zapomnianeOsobną sekcję menu stanowią dania barowe. Pierwotnie miały one być serwowane jedynie przy barze, ale zamówić można je także przy stoliku. To właśnie w tej części karty Tarasowej znajdziemy nieco więcej zapomnianych smaków kuchni polskiej, jak chociażby podroby.
– Menu barowe jest dostosowane do różnych mocniejszych trunków. Ono jest bardziej odważne, proponujemy w nim między innymi podroby. Zależy mi na przemycaniu ich w menu i pokazywaniu, że mogą być pyszne. Podroby są super produktem, tanim, świeżym, doskonałej jakości. Można je kupić lokalnie, nie trzeba ich ściągać nie wiadomo skąd – mówi tłumaczy Katarzyna Daniłowicz.
Aktualnie trwają prace nad zmianą menu. Nie wiemy jeszcze, co dokładnie pojawi się w nowej karcie wrocławskiej restauracji, ale jak mówi Katarzyna Daniłowicz, nie zabraknie w niej z pewnością podrobów.