Nowe miejsce na kulinarnej mapie Krakowa. Przy Grzegórzeckiej działa już Sady Bistro. Menu, które stworzył Tadeusz Müller, ma przenosić gości do lanckorońskich sadów.
Danie z menu Sady Bistro w Krakowie - kurczak nadziewany wytrawnymi racuchami inspirowany przepisem z „Compendium Ferculorum” Stanisława Czernieckiego, jednej z najstarszych polskich książek kucharskich. Fot. materiały prasowe, Tadeusz Müller
Sady Bistro wystartowały 28 maja. Nazwa jest nieprzypadkowa - zarówno menu, jak i wystrój lokalu przy ulicy Grzegórzeckiej w Krakowie ma nawiązywać do sadów jabłkowych, które w rodzinie właścicieli miejsca obecne są od dawna.
- Pierwsze sady należały do mojego pradziadka Józefa. Później przechodziły z pokolenia na pokolenie. Oprócz jabłek rosną tam także czereśnie, gruszki, agrest czy porzeczki. Pradziadek handlował owocami na Starym Kleparzu - opowiada Marcin Gibas, właściciel lokalu.
Sad w mieścieAutorem idei i menu Sadów jest Tadeusz Müller, który od lat zajmuje się kreowaniem konceptów gastronomicznych. Ma na swoim koncie stworzenie takich lokali jak ORZO, Munja czy NINE's Restaurant & Sports Bar Roberta Lewandowskiego w Browarach Warszawskich.
Müller podkreśla, że Sady mają być miejscem, w którym można odpocząć od miejskiego zgiełku i przypomnieć sobie, także poprzez jedzenie, czasy dzieciństwa. Menu krakowskiego bistro opiera się na lokalnych produktach i tradycyjnych recepturach. Znajdziemy w nim dania inspirowane dawnymi przepisami.
- W Sadach chcemy pokazać bogactwo kulinarne regionu małopolskiego. W menu jest np. kurczak nadziewany wytrawnymi racuchami inspirowany przepisem z „Compendium Ferculorum” Stanisława Czernieckiego, jednej z najstarszych polskich książek kucharskich - opowiada Tadeusz Müller. - Dawne przepisy są jednak interpretowane w nowoczesny sposób - dodaje.
Pierogi lanckorońskie z oferty Sady Bistro w Krakowie. Fot. materiały prasowe, Tadeusz Müller
W karcie są też takie propozycje jak kiszone litewskie śledzie z musem z lanckorońskich jabłek, wiejskie jajko sadzone z musem grzybowym miso i truflą czy pierogi lanckorońskie. Wszystko to można popić sokami jabłkowymi z różnych odmian owoców, tłoczonymi przez dziadków właścicieli.
- Na deser proponujemy coś nietypowego. To pieczone w całości jabłko zawinięte w kruche ciasto. Taką szarlotkę będzie można zjeść wybierając jedną z trzech odmian jabłek. W karcie nie mogło zabraknąć także dań wegańskich, inspirowanych kuchnią krakowską. Mamy np. stek z kapusty podany na budyniu kukurydzianym z wegańskim sosem demi glace - mówi Tadeusz Müller.
Wnętrze Sady Bistro w Krakowie. Fot. materiały prasowe
Miasto w sadzieWłaściciele chcą też serwować w Sadach śniadania. Będzie na nie mógł przyjść każdy, ale adresowane są także do turystów wynajmujących apartamenty należące do właścicieli Sadów. Poza tym przewidziane są dodatkowe wydarzenia promujące lanckorońskie jabłka i pokazujące życie w sadzie. Właściciele szczycą się tym, że w ich sadach rosną stare, niespotykane już dzisiaj odmiany jabłoni, a przy uprawie owoców nie korzysta się z środków chemicznych.
- Planujemy organizować kolacje w sadach w Lanckoronie. Szef kuchni będzie gotował na żywo, a goście będą mogli poczuć prawdziwy klimat sadu. Przewidujemy też degustacje czy opowieści o tłoczeniu soków i pielęgnacji sadów. Z kolei jesienią, kiedy odbywają się zbiory jabłek, zaprasimy na różne wydarzenia specjalne do naszego ogródka - zapowiada Marcin Gibas.