Warszawski Projekt 44 - comfort food w autorksim wydaniu

Nastój tworzą wygodne skórzane kanapy, ciemne drewno stolików i parkietu, butelkowa zieleń ścian oraz oryginalne lampy. Przy stolikach na antresoli można podglądać pracę kucharzy.
Szef kuchni Marcin Molik stawia na wyraziste dania z sezonowych produktów. Sam wędzi sery i wędliny, sosy oraz dodatki przygotowuje od podstaw. Lubi nieoczywiste zestawienia. Do swej popisowej kaczej piersi w sosie hoisin podaje sajgonkę z farszem z kaszanki i chutneyem śliwkowym oraz blanszowaną kapustę pak choi, układając to wszystko na delikatnym musie jabłkowym. W jego menu, które ma się zmieniać co miesiąc, nie brakuje prostszych propozycji. To np. kurczak zagrodowy z masłem lawendowo-rozmarynowym oraz burger wołowy z konfiturą pomidorową z chili i ziołami.
Mocną stroną Projektu 44 są desery – cukiernia nie jest jedynie dodatkiem do restauracji. Jej szef Artur Jajecznik skłania się ku francuskiej klasyce (tarty, musy, eklery), używając przy tym dużo czekolady. Jego wizytówka to mus z kawy inki i palonej białej czekolady z dodatkiem żelu z marakui. Wkrótce będzie przyjmował zamówienia na ciasta i torty na wynos. Na uwagę zasługuje również koncepcja baru. Do śniadań i lunchów barman Łukasz Dębowski oferuje smoothie i lemoniady o niecodziennych smakach, np. prażonego kokosa z suszonymi podgrzybkami. Karta koktajli alkoholowych bazuje na zabawie niskimi temperaturami – Dębowski korzysta z różnych form lodu (w tym suchego) i ciekłego azotu, komponując drinki z lodowymi kostkami, na soplach, kulach, śniegu, lodzie kruszonym czy łuskanym. W ciągu dnia na biznesowe śniadania i lunche zaglądają tu pracownicy okolicznych biurowców, wieczorem restauracja chce przyciągać szerszą klientelę, planując m.in. organizację koncertów jazzowych. Będzie również prowadzić room service dla mieszkańców apartamentowca przy Złotej 44. Projekt 44 otwarty jest od poniedziałku do czwartku w godz. 7.30-23.00, a od piątku do niedzieli w godz. 7.30-24.00.